Dodano: 08 maja 2017r.

Resort nauki chce powołać Narodowy Instytut Technologiczny. Krytyczne opinie ze strony RGIB

Powołanie Narodowego Instytutu Technologicznego (NIT), w skład którego wejdzie kilkadziesiąt instytutów badawczych, przewiduje projekt ustawy przygotowany przez resort nauki. NIT ma prowadzić badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinach priorytetowych dla Polski.

Jarosław Gowin

 

Konsultacje publiczne projektu zakończyły się w czwartek. Działalność NIT będzie nadzorował minister nauki.

Jak czytamy w projekcie, „celem NIT jest prowadzenie badań naukowych, i prac rozwojowych szczególnie ważnych dla realizacji polityki gospodarczej, naukowej, naukowo-technicznej i innowacyjnej państwa, określonej w strategiach rozwoju i Krajowym Programie Badań”.

NIT, łącząc potencjał mniejszych obecnie działających ośrodków, ma – zgodnie z założeniami autorów projektu – m.in. ułatwić prowadzenie jednolitej polityki rządowej w dziedzinie innowacyjności, zwiększyć szanse polskich naukowców na międzynarodowe granty, poprawić efektywność w uzyskiwaniu patentów oraz podnieść odsetek zatrudnianych w instytutach zagranicznych badaczy. Podstawową jednostką organizacyjną NIT będą instytuty zgrupowane w centra kompetencji, obejmujące obszary działalności ujęte w statucie NIT. Nie wszystkie instytuty będą musiały znaleźć się w ich ramach.

Obecnie w Polsce funkcjonuje 114 instytutów badawczych, m.in. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - PIB, Instytutu Matki i Dziecka, Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK), Państwowy Instytut Geologiczny – PIB, nadzorowanych przez 16 ministrów (np. obrony, zdrowia, rozwoju). Instytuty prowadzą prace badawcze w niemal wszystkich obszarach nauki. Każdy z nich posiada własną osobowość prawną.

W projekcie wymieniono 35 instytutów, które zostaną włączone do NIT (wszystkie podlegają obecnie Ministerstwu Rozwoju). Z dniem wejścia w życie ustawy o NIT stracą one osobowość prawną. NIT ma przejąć zarówno pracowników, mienie, jak i należności oraz zobowiązania instytutów, które zostaną włączone w jego struktury. Wiceminister nauki Piotr Dardziński powiedział PAP, że do tej grupy mogą dołączyć kolejne instytuty jeszcze w czasie prac legislacyjnych nad ustawą. Po powołaniu NIT-u procedura włączania kolejnych instytutów będzie dokonywana w drodze rozporządzenia, a nie ustawą - poinformował wiceminister. Będzie to mogła zrobić Rada Ministrów z własnej inicjatywy lub na wniosek ministra nadzorującego po uprzednim zasięgnięciu opinii dyrektora lub rady naukowej instytutu, który ma zostać włączony.

NIT ma być finansowany ze środków z dotacji podstawowych - tych, które do tej pory otrzymywały poszczególne instytuty. Na konto NIT trafią też środki, które otrzymują pozostałe instytuty, które jednak nie wejdą w skład NIT (a które stopniowo będą otrzymywały coraz mniejsze dotacje). W 2021 r. zostaną ich pozbawione wszystkie IB poza tymi, które zajmują się ochroną zdrowia (jest to 16 instytutów nadzorowanych przez ministra zdrowia i trzy - przez ministra obrony narodowej).

W konsekwencji tych zmian od 2021 r., po przejęciu przez NIT całej dotacji statutowej (oprócz tej otrzymywanej przez instytuty o profilu medycznym) nowy instytut otrzyma na działalność dodatkowo ok. 335 mln zł w skali roku - wynika z oceny skutków regulacji przygotowanej przez resort nauki.

Jako miejsce siedziby NIT autorzy projektu zaproponowali Warszawę.

Na czele NIT ma stanąć prezes (powoływany przez ministra nauki) i najwyżej pięciu wiceprezesów. Przy prezesie NIT będzie działać kolegium doradców składające się z piętnastu członków, w tym dziesięciu przedstawicieli środowiska społeczno-gospodarczego lub finansowego i pięciu aktywnych zawodowo naukowców.

W myśl projektu na czele NIT stanie oprócz prezesa rada, złożona z czterech członków (ds. informatyzacji, nauki, rozwoju regionalnego i szkolnictwa wyższego). Wskażą ich odpowiedni ministrowie, a powoła - minister rozwoju. Rada będzie m.in. zatwierdzać roczne plany działalności instytucji i opiniować jej roczne plany i sprawozdania finansowe. Na jej czele stanie przewodniczący powołany przez ministra właściwego ds. gospodarki.

Wprowadzenie ustawy o NIT wymaga zmiany kilkunastu innych ustaw - m.in. o zasadach finansowania nauki, o Polskiej Akademii Nauk czy Prawo o szkolnictwie wyższym.

Zgodnie z zapisami projektu NIT ma rozpocząć działalność 1 stycznia 2018 r.; część zapisów ustawy ma jednak wejść w życie później, a część wcześniej - 1 października 2017 r.
 
Rada Główna Instytutów Badawczych krytycznie nt. projektu ustawy o NIT

 

Projekt ustawy o NIT powinien być wycofany lub radykalnie zmodyfikowany - uważa Rada Główna Instytutów Badawczych (RGIB). Odniosła się w ten sposób do pomysłu zmian organizacyjnych dot. instytutów badawczych, zaproponowanych przez resort nauki.

 

"Projekt ustawy o Narodowym Instytucie Technologicznym powinien być wycofany lub radykalnie zmodyfikowany, ponieważ w obecnym kształcie może ograniczyć tworzenie nowych polskich rozwiązań służących poprawie bezpieczeństwa państwa" - czytamy w opinii RGIB do projektu ustawy o NIT.

Według Rady lepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie Sieci Instytutów Badawczych "z zachowaniem osobowości prawnej i tożsamości instytutów wchodzących w skład takiej struktury". - Próba wdrożenia tego pomysłu nie pociągałaby za sobą praktycznie żadnego ryzyka - zauważył w rozmowie z PAP przewodniczący RGIB, prof. Leszek Rafalski.

"Projekt ustawy o NIT dyskryminuje większość instytutów badawczych. Nie można ograniczać finansowania środków na działalność statutową, niezbędnych do realizacji badań wyprzedzających tylko dla pewnej grupy instytutów, ponieważ instytuty niezależnie od podległości resortowej powinny prowadzić badania wyprzedzające" - czytamy w opinii RGIB.

Badania wyprzedzające to takie, na które instytuty nie mają najczęściej zewnętrznego finansowania. - Na takim etapie poszukiwany jest dobry kierunek badawczy, który później mógłby zaowocować wdrożeniami - wyjaśnia prof. Rafalski.

Rada zauważa też, że pozbawienie instytutów badawczych środków na działalność statutową oznacza w rzeczywistości uniemożliwienie wdrożeń i komercjalizacji badań, co "pozostaje w sprzeczności prawnej z określeniem kategoryzacji jednostek naukowych przez KEJN (Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych - przyp. red.)".

Czy instytuty, które znajdą się poza NIT-em, będą w stanie dalej funkcjonować bez dotacji podstawowej? - Jest to szantaż: albo wejdziecie do NIT, albo będziecie mieli głodówkę - podsumował prof. Rafalski. Jak zaznaczył, instytuty te "poradzą sobie, choć będą miały gorszą sytuację".

Według RGIB włączenie instytutów badawczych w NIT spowoduje utratę ich pozycji i marki w Polsce i w Europie oraz ograniczy bezpośrednią współpracę z przedsiębiorcami. W konsekwencji obniżyć się może efektywność zarówno przedsiębiorstw, jak i samych instytutów.

"Obecnie działalność przemysłowych instytutów badawczych jest bardzo efektywna ze względu na: codzienną współpracę z przedsiębiorstwami w ramach realizacji projektów badawczych w skali laboratoryjnej, pilotażowej i przemysłowej; znajomość technologii światowych; posiadanie instalacji pilotażowych i unikalnej aparatury badawczej; dysponowanie kadrą naukowców – specjalistów będących uznanymi liderami w określonych dziedzinach nauki przemysłowej" - czytamy w piśmie RGIB.

Po włączeniu do NIT-u części instytutów utracą one swoją osobowość prawną. Według rady spowoduje to wstrzymanie działalności akredytowanych laboratoriów i uniemożliwi prowadzenie działalności certyfikacyjnej. "Tysiące certyfikatów, umożliwiających legalne wprowadzanie wyrobów do obrotu, stracą ważność. Certyfikowani przez instytuty producenci - w Polsce oraz na obszarze Unii Europejskiej – nie będą mogli wprowadzać swoich produktów (np. budowlanych, przemysłowych, wojskowych, farmaceutycznych) na rynek" - czytamy w stanowisku RGIB.

- Zaniepokojeni mogą czuć się zarówno pracownicy instytutów badawczych, które mają być włączone do NIT-u, jak i ci, którzy pozostaną poza megainstytutem - twierdzi prof. Rafalski. W instytutach, które zostaną włączone do NIT, mogą nastąpić zwolnienia w administracji i zmniejszenie wynagrodzeń - spekuluje profesor. Obecnie wynagrodzenia w poszczególnych instytutach bardzo się różnią - prof. Rafalski spodziewa się jednak, że w NIT może obowiązywać "jednolity taryfikator". Może się też pogorszyć sytuacja pracowników w instytutach poza NIT-em - gdyż do 2021 r. planowane jest wygaszanie dotacji statutowej dla instytutów.

Instytuty badawcze włączone do NIT utracą na mocy ustawy uprawnienia do nadawania stopni naukowych doktora i doktora habilitowanego. - Tym samym przestaną pełnić silną rolę naukową - uważa przewodniczący RGIB. Brak możliwości nadawania stopni naukowych - w ocenie rady - może negatywnie wpłynąć na poziom badań naukowych w Polsce i ich konkurencyjność w wymiarze międzynarodowym.

W uzasadnieniu do ustawy o NIT ministerstwo nauki zauważa, że instytuty badawcze są pod wieloma względami nieefektywne, i że np. 37 instytutów ma wyższe przychody z wynajmu nieruchomości, niż ze sprzedaży usług badawczo rozwojowych. "Informacja ta jest przedstawiona nierzetelnie, ponieważ przychody wszystkich instytutów badawczych z wynajmu nieruchomości w 2015 r. wyniosły zaledwie 4,9 proc." - podkreśliła w swoim piśmie RGIB.

MNiSW wskazało też, że wiele instytutów badawczych jest zupełnie nieaktywnych w uzyskiwaniu patentów - 32 z nich w latach 2009-2015 nie uzyskało żadnego. - Patenty nie są w tej chwili, w nowoczesnym kraju, odpowiednim wskaźnikiem skuteczności, bo czasami nie warto patentować, tylko sprzedawać wiedzę, czyli know-how - powiedział prof. Rafalski.

Przewodniczący RGIB przypomniał badania przeprowadzone przez Index Copernicus, z których wynika, że za 84 proc. wdrożeń w Polsce w latach 2009-2012 odpowiadają właśnie instytuty badawcze. Ich wkład w osiągnięcia polskiej nauki w tych latach wyznaczony został na poziomie 34 proc.

- Czy to zły wynik? Aż się prosi, żeby wzmocnić nasze środowisko, a nie twierdzić, że jest ono do niczego - uważa prof. Rafalski. Jak przyznał, część instytutów jest faktycznie słabsza. - Ale nie powinno to skutkować ich "przemieleniem" i stworzeniem jednego wielkiego instytutu; to nie ten kierunek. Raczej należałoby się zastanowić, jak im pomóc i wzmocnić, poprawić finansowanie i doprowadzić do tego, żeby były nowocześniejsze - podsumował prof. Rafalski.
 

 


Źródło: PAP – Nauka w Polsce