Dodano: 11 kwietnia 2018r.

Musk zamierza osiągnąć w Hyperloop połowę prędkości dźwięku

Rozwijany przez Elona Muska system Hyperloop, który ma zrewolucjonizować transport publiczny, stanął przed kolejnym wyzwaniem. Kilka dni temu Musk zdradził na Twitterze, że w nadchodzących testach jego inżynierowie będą próbować pobić rekord i osiągnąć prędkość 600 kilometrów na godzinę.

Elon Musk

 

„Test poprawionej kapsuły SpaceX/Tesla już niedługo. Spróbujemy rozpędzić go do połowy prędkości dźwięku i wyhamować na dystansie około 1,2 km” – napisał Musk. To imponująca prędkość, ale docelowo Hyperloop ma osiągać jeszcze więcej. W 2013 roku, gdy Musk prezentował światu ideę Hyperloop, mówił o prędkościach rzędu 1200 km/h.

W grudniu ubiegłego roku ogłoszono ukończenie testów fazy trzeciej, które miały miejsca na torze DevLoop nieopodal Las Vegas. Podczas testów kolej dużych prędkości, a właściwie sama kapsuła, osiągnęła prędkość wynoszącą prawie 387 km/h biją poprzedni rekord o 77 km/h, który został ustanowiony w sierpniu.

Dwa miesiące wcześniej firma Hyperloop One poinformowała o pozyskaniu strategicznego sponsora - Richarda Bransona, twórcę Virgin Group. Nie podano jednak do wiadomości publicznej, jaki wkład finansowy wniósł ze sobą miliarder. Zmieniła się natomiast nazwa firmy na Virgin Hyperloop One.

System kolei Hyperloop został odkurzony przez Muska, choć sama koncepcja ma już kilkadziesiąt lat. Pomysł Muska zakłada wykorzystanie technologii magnetycznej lewitacji, co oznacza, że pociąg nie będzie poruszał się po szynach, tylko na poduszkach magnetycznych wytwarzanych przez potężne elektromagnesy zamontowane na spodach wagonów. Takie rozwiązania są już stosowane na świecie. Dzięki takiemu zastosowaniu wyeliminowany został problem tarcia i kolej będzie mogła osiągać większe prędkości.

Prędkości rzędu 1200 km/h mają być możliwe dzięki zastosowaniu tunelu próżniowego. Koncepcja poruszania się w tunelu, z którego wypompowano niemal całe powietrze, wyeliminuje problem oporu powietrza, co doda kolejne dziesiątki, a może setki na liczniku prędkości. W tunelu nie będzie panowała całkowita próżnia, jakieś powietrze będzie w niej występować. Dlatego, żeby kapsuły nie działały jak tłok, zastosowano system zasysania powietrza przez każdy z wagoników, który będzie je kierował pod spód wytwarzając dodatkową poduszkę powietrzną.

Całość napędzana ma być dużymi elektromagnesami, które zainstalowane będą nierównomiernie. W miejscach rozpędzania i hamowania będzie ich więcej, a na trasie zostaną umieszczone sporadycznie, wyłącznie do podtrzymania prędkości.

 

Źródło: Business Insider